Reklama

Niemcy

Rozrywają nasze rodziny

Roman Bodnarchuk/fotolia.com

Przez lata nie tylko niemieckie, ale co gorsza – polskie władze były głuche na głosy polskich rodziców w Niemczech, którym dzieci pod byle pretekstem zabierały Jugendamty. Może to się wreszcie zmieni

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Część polskich mediów od lat dostrzega problem. Dziennikarze opisywali nie raz, nie dwa dramaty kolejnych polskich rodzin mieszkających w Niemczech. Szczególnie głośne w Polsce były sprawy osób rozwiedzionych, które skarżyły się, że Jugendamty – czyli niemieckie urzędy ds. dzieci i młodzieży – uniemożliwiały im posługiwanie się językiem polskim w czasie nadzorowanych spotkań z dziećmi. Urzędy, w założeniu mające dbać o dobro rodziny, rozbijają je, zabierając dzieci, czasami siłą.

Prawdziwy koszmar przeżywają polskie rodziny, którym odebrano dzieci bez podania konkretnych przyczyn, najpewniej na skutek kłamliwych donosów. – Siedmiu policjantów i pani z Jugendamtu weszli do mnie do domu i zabrali siłą dzieci, bez podania jakiegokolwiek powodu. Byłam bezradna, siłą wyrwali mi dzieci... – opowiada Aleksandra Urbanik, która od tygodni nie ma kontaktu ze swoimi pociechami.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pod lupą

Jugendamty to jedna z najbardziej długowiecznych niemieckich instytucji. Gdy powstały w latach 20. XX wieku – ich działalność wydawała się ze wszech miar potrzebna. Były instytucją opiekującą się trudną młodzieżą, zdeprawowaną w wyniku wojny. Potem jednak stały się własną karykaturą. Naziści po dojściu do władzy w Niemczech w 1933 r. włączyli sieć tych placówek do swojego systemu wychowawczego.

Po II wojnie światowej urzędy ds. młodzieży nie przestały istnieć, ale nie zostały przejęte przez samorządy i do dziś znajdują się w gestii niemieckich landów, czyli krajów związkowych. Właśnie tym – podległością landom, a nie państwu – przez całe lata tłumaczono bezczynność tego drugiego nawet w najbardziej drastycznych przypadkach.

Praktycznie nie ma sfery życia rodzinnego, w którą nie mógłby wkroczyć Jugendamt. Szczególnie wnikliwie przygląda się dzieciom z małżeństw cudzoziemskich i mieszanych. A obserwacja zaczyna się już w... szpitalu położniczym. Już tam zakłada się, że matka nie da sobie rady, bo jest samotna, albo szuka się pretekstu. – Odbierają dzieci nie tylko Polakom – choć nam najczęściej, w jednej czwartej przypadków – w imię dobra dziecka, które żadnym dobrem nie jest, wręcz przeciwnie – mówi Dorota Arciszewska-Mielewczyk, posłanka PiS.

Reklama

Nowa germanizacja

Jugendamty stały się elementem germanizacji. – Jeżeli zabrania się mówić w języku polskim, zabrania się chodzić na polski chór, religię, to jak to inaczej nazwać?! – denerwuje się posłanka Arciszewska-Mielewczyk. – Jeden z rodziców w uzasadnieniu orzeczenia sądu, w którym walczył o odzyskanie dziecka, miał zapisane, że używanie języka polskiego w Niemczech ma zły wpływ na rozwój psychiczny malucha.

Z jednej strony Jugendamtom zarzuca się ingerowanie w życie rodzin i naruszanie prywatności, ale z drugiej – paradoksalnie – także opieszałość i brak zdecydowania w przypadkach, gdy dzieci są zaniedbywane przez opiekunów lub gdy dochodzi do znęcania się nad nimi. Od czego zależy to, że urzędy raz działają bardziej niż nadgorliwie, a kiedy indziej nie działają w ogóle? Tego nie wiadomo. A gdy nie wiadomo o co chodzi, wiadomo, że chodzi o pieniądze.

– Odbierane cudzoziemskim czy mieszanym rodzicom dzieci umieszczane są w niemieckich rodzinach. I jest to czysty, ordynarny biznes dla Jugendamtu, instytucji samorządowo-politycznej, nad którą żaden minister nie ma kontroli – mówi posłanka Arciszewska-Mielewczyk. – Jugendamty i niemieckie rodziny za wychowywanie tych dzieci otrzymują niemałe pieniądze.

Dobro dziecka

Czasami wystarczy zwykły donos sąsiadów, by interweniowały niemieckie służby. – Jugendamt z pomocą policji może o każdej porze dnia wejść do domu, jeśli, jego zdaniem, zagrożone jest dobro dziecka – mówi adwokat Stefan Hambura, który na co dzień mieszka w Niemczech i pomaga Polakom. Pojęcie „dobro dziecka” nigdzie przy tym nie jest zdefiniowane. – Czasami do brutalnej akcji służb porządkowych wspierających działania Jugendamtu nie potrzeba wiele: wystarczy doniesienie np. sąsiada mającego z rodziną na pieńku.

Reklama

Mieszkającej w Wolfsburgu Justynie Preschel podczas interwencji urzędnicy wyrzucili krzyż, który podarowała swojej córce, mówiąc, że nie chcą więcej polskich krzyży. – Jeden z urzędników powiedział, że to jest polski krzyż, a oni mają ewangelickie. A przecież Chrystus umarł na krzyżu, a nie na polskim krzyżu.

Wojciech Pomorski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Rodzice Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech, opowiada o dramacie, który spotkał Weronikę Drozdowską: wbrew jej woli dzieci, które jej zabrano, zostały rozdzielone. Niektóre z nich trafiły do domu, w którym są wychowywane przez parę homoseksualnych kobiet.

Zagmatwane sprawy

Aleksandra Urbanik, Justyna Preschel i dwie inne matki Polki z Niemiec wzięły udział w konferencji w Berlinie, zorganizowanej przez to stowarzyszenie. Przedstawiona przez nie sytuacja ich rodzin jest dramatyczna: Jugendamt zabrał im łącznie dziewięcioro dzieci. Takich rodzin są dziesiątki. Beata Pokrzeptowicz, która jako osoba zaufana reprezentuje wielu poszkodowanych polskich rodziców przed niemieckimi sądami w sprawach przeciwko Jugendamtom, sama doświadczyła dyskryminacji. Kilka lat temu urząd zabronił jej kontaktów z synem.

Rodzice, którzy chcą odzyskać dzieci, przechodzą gehennę w sądach, które na ogół trzymają stronę Jugendamtów, a polityka państwa niemieckiego w tej kwestii jest bezwzględna wobec polskich rodzin. Sprawy są długie, często sztucznie przeciągane, wymagają sporych pieniędzy. Ludzie są niszczeni psychicznie, finansowo. Nie są w stanie sprostać wymiarowi sprawiedliwości.

Mimo nagłośnienia sprawy w ostatnich latach nic się nie zmieniło. – Przypadki zabierania polskich dzieci w Niemczech powtarzają się bez przerwy i nic się nie dzieje. Zabiera się dzieci bez powodu – ocenia Beata Pokrzeptowicz.

Reklama

Późno i mało

Wystosowany po wspomnianej konferencji apel matek do polskiego rządu o pomoc w odzyskaniu dzieci odebranych przez Jugendamt spotkał się z reakcją resortu sprawiedliwości, który stwierdził, że robi, co może, żeby sprawę rozwiązać całościowo, choć nie od razu. Na razie, podczas spotkania przed kilkoma miesiącami, wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik przekazał Niemcom postulaty dotyczące działalności Jugendamtów.

Pierwszy i najważniejszy dotyczy tego, że w sprawach opiekuńczych dziecko powinno być umieszczane w polskiej rodzinie. To nic nadzwyczajnego, bo jeden z artykułów Konwencji Praw Dziecka mówi wprost, że dziecko musi mieć utrzymaną tożsamość, muszą być utrzymane język i kultura. – Nie może być tak, że kiedy np. jest spór sądowy czy toczy się postępowanie, dziecko jest umieszczane w rodzinie np. niemieckiej czy tureckiej – mówi Wójcik. Jego zdaniem, to już, na początek, byłoby sporo. – Dowiedziałem się, że jestem pierwszym ministrem, który przyjechał w tego typu sprawie.

Ale dla poszkodowanych rodzin, osób, które z Jugendamtami mają kontakt na co dzień, to wszystko dzieje się za wolno. Mec. Stefan Hambura postuluje wymuszenie na Niemcach całkowitej likwidacji urzędów ds. dzieci i młodzieży i powołanie na ich miejsce innego urzędu, który podlegałby kontroli. Prezes Wojciech Pomorski uważa, że polski rząd powinien pójść na całość: skoro prawa polskich obywateli mieszkających w Niemczech nie są respektowane, trzeba wypowiedzieć traktat polsko-niemiecki. Już sama zapowiedź takiego kroku zmusiłaby niemieckie władze do reakcji.

Podziel się:

Oceń:

0 0
2017-06-28 09:33

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Watykan: papież przyjął rezygnację wiceprzewodniczącego niemieckiego episkopatu

Franz-Josef Bode, Bischof von Osnabrück

pl.wikipedia.org

Franz-Josef Bode, Bischof von Osnabrück

Ojciec Święty przyjął rezygnację z rządów duszpasterskich diecezją Osnabrück (Niemcy) przedstawioną przez bp. Franza-Josefa Bode – podało Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej. Jako wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec (DBK) 72-letni bp Bode odgrywał kluczową rolę w kontrowersyjnej niemieckiej „drodze synodalnej”.

Więcej ...

Wkrótce peregrynacja relikwii bł. Rodziny Ulmów w obu warszawskich diecezjach

2024-04-18 16:38

Karol Porwich/Niedziela

Sięgająca do starożytności cześć oddawana relikwiom, modlitwa w aktualnych potrzebach (m. in. dla mających trudności ze spłatą kredytu), wsparcie i inspiracje dla rodzin oraz integracja parafii i lokalnego środowiska - to jedne z celów stojących za zaplanowaną na maj peregrynacją relikwii bł. Rodziny Ulmów w archidiecezji warszawskiej i diecezji warszawsko-praskiej. W tematykę peregrynacji wprowadzili jej organizatorzy podczas briefingu w Domu Arcybiskupów Warszawskich.

Więcej ...

Kraków: 14. rocznica pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich

2024-04-18 21:40

Archidiecezja Krakowska

– Oni wszyscy uważali, że trzeba tam być, że trzeba pamiętać, że tę pamięć trzeba przekazywać, bo tylko wtedy będzie można budować przyszłość Polski – mówił abp Marek Jędraszewski w katedrze na Wawelu w 14. rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich, którzy razem z delegacją na uroczystości 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej zginęli pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

Kościół

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Wiara

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i...

Kościół

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i...

Newsweek prawomocnie przegrał proces z biskupem...

Kościół

Newsweek prawomocnie przegrał proces z biskupem...

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Święci i błogosławieni

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Św. Bernadetta Soubirous

Wiara

Św. Bernadetta Soubirous