Reklama

Polska

Wynagradzają miłością

Siostry służebnice wynagrodzicielki Najświętszego Serca Jezusa wynagradzają miłością, czyli opieką nad dziećmi, które dotąd nie mogły odczuć, że są kochane

Archiwum zgromadzenia

Siostry służebnice wynagrodzicielki Najświętszego Serca Jezusa wynagradzają miłością, czyli opieką nad dziećmi, które dotąd nie mogły odczuć, że są kochane

Towarzyszą im w codzienności życia, dzielą ich radości i smutki. Pierwsze uśmiechy, wypowiedziane słowa, kroki, pierwsze czytanki, litery i zadania, którym trzeba sprostać... Razem z nimi stawiają sobie także trudne pytania o przeszłość, dorastanie, przyszłość i wiarę

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ta historia zaczęła się 2 lutego 1918 r. w Mesynie na Sycylii. Początek dał jej włoski kapłan – Antonino Celona, który czytając w kluczu przesłania z Paray-le-Monial oraz objawień w Fatimie, odkrył potrzebę i ważność charyzmatu wynagradzania. Jubileusz stulecia założenia Zgromadzenia Sióstr Służebnic Wynagrodzicielek NSJ jest chyba najmniej znaną z trzech 100. rocznic, które będziemy obchodzić w tym roku w Polsce. Obok uroczystych obchodów odzyskania niepodległości oraz powstania Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II święto zgromadzenia może wydawać się skromne, lecz nie mniej ważne w życiu Kościoła.

Stosownie do wymagań chwili

Ks. Antonino, wczuwając się w tajemnice przebitego Serca Jezusa i w Jego zbawczą misję oraz będąc księdzem mocno zaangażowanym w swoją służbę, czuł wewnętrzne przynaglenie, żeby dążyć do odnowy nie tylko materialnej, ale przede wszystkim duchowej człowieka. Dzięki pokornemu usposobieniu zdawał sobie sprawę, że będzie potrzebował „wielu serc”, które poniosą ideał życia poświęconego Bogu i drugiemu człowiekowi realizowany w charyzmacie wynagradzania. Powołał więc do życia zgromadzenie, którego głównym celem miało być prowadzenie społeczeństwa do zbawienia stosownie do wymagań chwili.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W charyzmatycznej łasce złączyła się z nim Marianna Palermo, która stała się pierwszą matką rodzącej się właśnie rodziny zakonnej, przyswajając sobie w codziennym doświadczeniu duchowość zjednoczenia z Chrystusem w Jego misji wynagradzania. Stąd też nazwa Zgromadzenia – Służebnice Wynagrodzicielki Najświętszego Serca Jezusa.

Cel zgromadzenia jest taki sam jak cel Kościoła – realizować dzieło odkupienia naszego Pana Jezusa Chrystusa dokonane przez Jego śmierć i zmartwychwstanie dla zbawienia świata.

Wynagrodzenie jest specyfiką życia i służby zbawieniu ludzi. Zawiera ono istotne elementy. Pierwszym jest ewangeliczna wizja świata, dziejów, społeczeństwa i człowieka.

Wizja ta zakłada znajomość i akceptację głoszonej przez Kościół Ewangelii oraz płynącą z niej świadomość, że źródłem kryzysu, który dotyka współczesnego człowieka, jest jego oddalenie się od Boga.

Drugim elementem jest świadectwo świadomego i pełnego miłości oddania sprawie zbawienia społeczności i każdego człowieka. Działalność członków jest inspirowana i wspomagana przez wewnętrzną gotowość pomagania ludziom w odnajdywaniu drogi pokoju z Bogiem oraz drogi prawdy, sprawiedliwości i solidarności w życiu społecznym.

Na cały świat

Siostry wynagrodzicielki podejmują ustawiczną modlitwę, adorację eucharystyczną w ciągu dnia i w nocy, wspólną i indywidualną. Ważne są służba bliźnim przez wychowywanie dzieci i młodzieży, współpraca w kościelnym apostolstwie: katechezie, liturgii i dobroczynności.

Reklama

Ponieważ ojciec założyciel pragnął, by dzieło wynagradzania rozprzestrzeniło się na cały świat, w 1960 r. pierwsze siostry wyjechały na misje do USA. Kolejnymi krajami misyjnymi były: Brazylia (1981 r.), Wybrzeże Kości Słoniowej w Afryce (1985 r.) oraz Polska (1995 r.).

W Polsce, w Lublinie, siostry realizują charyzmat w duchu adoracji i posługi miłości najbardziej potrzebującym, prowadząc Dom Dziecka przy ul. Judyma 47. Starają się też czynnie włączać w ewangelizację i formację młodych – przez cykliczne spotkania formacyjne i rekolekcje.

Siostry wynagradzają MIŁOŚCIĄ, tzn. opieką nad dziećmi, które z różnych przyczyn nie mogły zaznać jej we własnym domu. Starają się zapewnić im nie tylko warunki bytowe i materialne, by mogły wzrastać i się rozwijać, ale także stworzyć przyjazne środowisko, w którym będą czuły się ważne, wartościowe, kochane przez Boga i ludzi, do którego będą mogły wracać jak do własnego domu.

Bóg posługuje się nimi, by chronić dzieci i „gotować dom dla opuszczonych” (Ps 68). Jakkolwiek nie są w stanie zastąpić miłości rodziców, starają się prowadzić dzieci i towarzyszyć im z całą czułością i oddaniem, troszcząc się o ich integralny rozwój. Towarzyszą im w codzienności życia, dzielą ich radości i smutki. Pierwsze uśmiechy, wypowiedziane słowa, kroki, pierwsze czytanki, litery i zadania, którym trzeba sprostać... Razem z nimi stawiają sobie także trudne pytania o przeszłość, dorastanie, przyszłość, wiarę... Wspólnie szukają na nie odpowiedzi i przygotowują dzieci do dojrzałego życia społecznego i chrześcijańskiego.

***

Rodzinny Dom im. Serca Jezusa
ul. Judyma 47f, 20-716 Lublin
tel. 81 527 70 70
e-mail: rodzinnydomsj@gmail.com
Numer konta bankowego można znaleźć na stronie: wynagrodzicielkinsj.pl

Podziel się:

Oceń:

2018-01-24 12:43

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Bp Turzyński z okazji Dnia Życia Konsekrowanego: dziękuję za troskę o Polaków na świecie

Episkopat News

2 lutego Kościół obchodzi Światowy Dzień Życia Konsekrowanego. Z tej okazji Delegat KEP ds. Duszpasterstwa Emigracji Polskiej przypomina o kluczowej roli osób konsekrowanych dla duszpasterstwa polonijnego na świecie.

Więcej ...

Caritas rusza z kampanią na rzecz osób w kryzysie bezdomności

2025-11-15 19:45
Caritas Polska

Caritas Polska

Caritas Polska

Prawie 2 miliony Polaków żyje w skrajnej biedzie, a na ulicach miast „mieszka” przynajmniej 53 tys. ludzi. Nikt tego nie planuje. Nikt nie chce tak żyć. W Światowym Dniu Ubogich Caritas rusza z kampanią, której celem jest przypomnienie, że to nie anonimowa statystyka, tylko ludzkie historie, które warto usłyszeć. U pana Łukasza zaczęło się od tego, że ojciec faworyzował jego brata, a on wpadł w złe towarzystwo, jak twierdzi, na złość ojcu. Tak minęło mu kilkadziesiąt lat. Ania zakochała się w mężczyźnie, który stosował przemoc, uciekła. Później miesiące spała w samochodzie, krążąc gdzieś pomiędzy Wejherowem a Sopotem. Zbyszek całe życie pływał po świecie, nigdy nie założył rodziny - dziś zdrowie już nie pozwala wsiąść na statek, a on nie ma dokąd wracać. Czy masz pewność, że podobne sytuacje nie staną się kiedyś Twoją historią? A co, gdybyś Ty nie miał dokąd pójść?

Więcej ...

Muzeum Auschwitz apeluje o przekazywanie wszelkich pamiątek poobozowych

2025-11-16 15:59

Agata Kowalska

Nieustannie apelujemy o przekazywanie do Muzeum Auschwitz wszelkich poobozowych pamiątek – powiedział w niedzielę PAP rzecznik placówki Bartosz Bartyzel. Słowa te padły w reakcji na informacje o planowanej w Niemczech aukcji przedmiotów z okresu terroru niemieckiego podczas II wojny światowej.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

W jaki sposób rozumie się koniec świata?

Wiara

W jaki sposób rozumie się koniec świata?

Rozważanie: Nie uwierzysz co przynieśli na ślub

Kościół

Rozważanie: Nie uwierzysz co przynieśli na ślub

Hiszpania: rząd planuje usunąć figury świętych...

Europa

Hiszpania: rząd planuje usunąć figury świętych...

Oto nadchodzi dzień

Wiara

Oto nadchodzi dzień

Zaginął ks. dr Marek Wodawski. Wyszedł z mieszkania i...

Kościół

Zaginął ks. dr Marek Wodawski. Wyszedł z mieszkania i...

Diecezja Warszawsko-Praska wydała komunikat ws....

Kościół

Diecezja Warszawsko-Praska wydała komunikat ws....

Wałbrzych. Włamanie i profanacja w sanktuarium. Sprawca...

Niedziela Świdnicka

Wałbrzych. Włamanie i profanacja w sanktuarium. Sprawca...

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Wiara

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Wiara

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką