Reklama

Komentarze

Zarządzanie agresją

Karol Porwich/Niedziela

Pytania o popkulturę to nie są tylko pytania o granicę skandalu w sztuce, manipulacji w mediach czy ideologicznych prowokacji w życiu publicznym. To pytania o szanse obrony ostatnich bastionów cywilizacji zachodniej, która wraz z utratą respektu dla chrześcijaństwa i Dekalogu na naszych oczach podejmuje kolejne próby samobójcze.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy w 410 r. Alaryk, wojowniczy wódz plemienia Wizygotów, zdobył wieczny Rzym i pozwolił swoim żołnierzom przez kilka dni łupić miasto, oszczędził jednak kościoły, w których schroniła się ludność cywilna.

Podobny fenomen miał miejsce 45 lat później. Wówczas, przy ostatnim w historii tak wielkim plądrowaniu Rzymu, wieść o najeździe dzikich Wandalów stojących pod murami Aureliana przeraziła Rzymian do tego stopnia, że sam cesarz Petroniusz Maksymus próbował uciec z miasta w panice, za co został spontanicznie ukarany zbiorową egzekucją swojego ludu. Barbarzyńskiego zdobywcę Gejzeryka oraz jego hordy w szok wprawił wtedy jedyny dzielny Rzymianin – papież Leon I, który samotnie wyszedł im naprzeciw, by prosić o zachowanie przy życiu ludności cywilnej i oszczędzenie miasta. Doszło do ugody, co oczywiście nie przeszkodziło Gejzerykowi kompletnie okraść Rzym w ciągu dwóch tygodni.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ocalić najmniejsze

Jeszcze jeden przykład z historii. Tym razem związany z brawurą pewnego biskupa. Otóż kiedy św. Patryk samotnie i – można by rzec – wbrew zdrowemu rozsądkowi wyruszył w 432 r. na misje do pogańskiej Irlandii, owocem jego odwagi było nie tylko nawrócenie barbarzyńskiego króla, jego plemienia, a nawet części kapłanów, ale w konsekwencji również założenie licznych klasztorów na wyspie. To w ich bibliotekach przechowały się przez wieki księgi wywiezione z płonących bibliotek rozległego Cesarstwa Rzymskiego, ochoczo dewastowanego w tym czasie przez wojowników pogańskich plemion wędrownych. Są badacze, którzy wprost twierdzą, że właśnie dzięki św. Patrykowi i ukrytym w klasztorach dziełom starożytnych autorów Europa po epoce hord i wędrówce ludów miała szansę poznać oraz docenić wartość wielkiej myśli greckiej i rzymskiej. Myśli ukrytej w literaturze, traktatach naukowych i filozoficznych. Znamienne, że wiedzę tę przekazali przyszłym pokoleniom bez kompleksów katoliccy mnisi. Irlandzka wyspa ochroniła dla nas skarby zachodniej cywilizacji. Pytanie, czy dziś możliwe jest ukrycie na jakiejś „wyspie” podobnych skarbów kultury, tym razem chrześcijańskiej. I gdzie taka „wyspa” mogłaby się ukryć przed wzrokiem nowoczesnych barbarzyńców, z których wielu ma nawet metryki chrztu wystawione przez Kościół katolicki...

Reklama

Popkultura i agresja

Jeszcze niedawno słowo „popkultura” kojarzyło się raczej z opcją masowej oferty sztuki i jej intelektualnego oraz artystycznego wyrazu, który siłą rzeczy musiał mieć poziom bardziej popularny i niższy niż tzw. sztuka wysoka. Wiadomo, że jeśli kultura traktowana jest jak szybki, codzienny produkt na sprzedaż, nie może o laury jakości konkurować z arcydziełami. Nie wykluczało to jednak walki o przyzwoitość moralną wśród popkulturowych twórców i nadawców. Bez względu na wybrany gatunek pracy artystycznej zachowywali też oni choćby elementarny szacunek dla rozumu i poczucia estetyki u odbiorcy.

W Europie w latach 60. XX wieku, a u nas po 1989 r. zaszły w tej kwestii poważne zmiany. W Polsce z dobrodziejstwem inwentarza przejęliśmy od zachodnich, zahartowanych w wojnie o klienta wyjadaczy medialnych styl niemający nic wspólnego z zasadami moralnej gry fair. Na polskiego klienta, konsumenta i odbiorcę rzucono się wtedy jak na towar pośledniej jakości, który można nabyć nie tylko za pieniądze, ale także – i to jeszcze łatwiej – za walutę skandalu, emocjonalnej prowokacji, słupków oglądalności, reklamy, marketingowej analizy psychologicznej i temu podobnych narzędzi. W takich warunkach wykorzystanie agresji jako emocji, która stymuluje wciąż rosnący, a jednocześnie nigdy niezaspokojony apetyt konsumenta, to była już decyzja łatwa do podjęcia. Zaczęto powoli przekonywać społeczeństwo, że agresja w szerokim przekazie popkulturowym (filmy, gry, reklamy, happeningi, muzyka, sztuka itp.) to jedynie wyraz nonszalanckiego buntu indywidualistów i współczesna forma spełniania marzeń o wolności jednostki, a nie droga do destrukcji kultury.

Reklama

Może skromny przykład: kilka lat temu ulice w centrum Warszawy wabiły oko przechodniów wieloma wielkoformatowymi reklamami, które zamówiła pewna bardzo popularna wśród młodzieży firma odzieżowa produkująca spodnie. Na zdjęciu zasłaniającym kilka pięter handlowych wieżowców można było zobaczyć nogi młodego człowieka, ubranego w takie właśnie spodnie, który kopniakiem wybijał szybę na ulicy, a „edukacyjny” przekaz do młodzieży płynący z zamieszczonego na bilbordzie hasła reklamowego brzmiał: we are animals (jesteśmy zwierzętami). Nic więc dziwnego, że te same ulice „ryczą” dziś wulgaryzmami, wypluwanymi bez refleksji nie tylko na agresywnych manifestacjach, ale też w tramwajach, parkach, sklepach, kinach, a nawet w teatrach.

Jak się bronić?

Nie oklaskujmy agresywnych i wulgarnych artystów, zweryfikujmy pod tym kątem programy, filmy i gry, które są naszą codzienną rozrywką, nie wybierajmy produktów firm, które wykorzystują agresję w reklamie; domagajmy się kultury języka w miejscach publicznych, sami dając dobry przykład. I uczmy dzieci poszanowania dla prawa i zasad moralnych. Może Polska stanie się wtedy dla Europy taką średniowieczną, bezpieczną „Irlandią”, która dla przyszłych pokoleń ocali to, co z zachodniej cywilizacji najpiękniejsze.

Podziel się:

Oceń:

+1 0
2020-12-02 10:49

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Lans na spontanie

PAP/Maciej Kulczyński

Marsz na Warszawę i inne działania ruchu aborcyjnego – głównie młodzieży nadużywającej wulgarnych słów – były okazją do „wylansowania” się polityków opozycji, w tym prezydenta stolicy, wiceszefa PO Rafała Trzaskowskiego, który nie ma szczęścia do wycieków szamba do Wisły i głównie z nimi – obok podwyżek wszelkich cen – niektórym się kojarzy.

Więcej ...

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Niedziela legnicka 16/2006

Karol Porwich/Niedziela

Więcej ...

Msza Krzyżma. W Chrystusie wzrastamy i przynosimy owoce

2024-03-28 13:30

Archikatedra lubelska

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Świadectwo Abby Johnson: to, że zobaczyłam aborcję na...

Wiara

Świadectwo Abby Johnson: to, że zobaczyłam aborcję na...

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem...

Wiadomości

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem...

Postawiono zarzuty ks. Michałowi O.

Kościół

Postawiono zarzuty ks. Michałowi O.

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę,...

Kościół

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę,...

Jak przeżywać Wielki Tydzień?

Wiara

Jak przeżywać Wielki Tydzień?

Przewodniczący KEP: rozpoczynamy dziewięcioletnią...

Kościół

Przewodniczący KEP: rozpoczynamy dziewięcioletnią...

W internecie pojawiło się nieznane dotąd nagranie...

Kościół

W internecie pojawiło się nieznane dotąd nagranie...

Abp Galbas: Mówienie, że diecezja sosnowiecka jest...

Kościół

Abp Galbas: Mówienie, że diecezja sosnowiecka jest...