Reklama

Wiara

Wymaluj moje Miłosierdzie

Eugeniusz Kazimirowski, obraz Jezusa Miłosiernego (1934 r.).
Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Wilnie

Grażyna Kołek

Eugeniusz Kazimirowski, obraz Jezusa Miłosiernego (1934 r.). Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Wilnie

Siostra Faustyna Kowalska podczas jednej ze swoich wizji usłyszała: „Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz, z podpisem: Jezu, ufam Tobie”. I choć po ludzku stanęła przed niewykonalnym zadaniem, czy mogła odmówić Temu, który o taki obraz prosił?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wizerunek ten zna dziś cały świat. Nim jednak powstał, rodził się w bólu samotności, niezrozumienia i złośliwości, których sekretarka Bożego Miłosierdzia wciąż doświadczała, chcąc spełnić życzenie Jezusa. Najbardziej znane są trzy dzieła (choć jak się okazuje, obrazów namalowanych na przestrzeni lat przez różnych artystów jest bardzo wiele, a i współcześni malują wciąż nowe). Co ciekawe, obrazy powstawały w dziesięcioletnich odstępach czasu. Od namalowania pierwszego, jedynego, który widziała s. Faustyna, mija w tym roku 90 lat.

Kto go czcić będzie, nie zginie

Wizji, według której Jezus polecił namalować obraz, s. Faustyna doświadczyła w klasztorze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Płocku 22 lutego 1931 r. W Dzienniczku zapisała: „Wieczorem, kiedy byłam w celi, ujrzałam Pana Jezusa ubranego w szacie białej. Jedna ręka wzniesiona do błogosławieństwa, a druga dotykała szaty na piersiach. Z uchylenia szaty na piersiach wychodziły dwa wielkie promienie, jeden czerwony, a drugi blady. (...) Po chwili powiedział mi Jezus: «Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz, z podpisem: Jezu, ufam Tobie. Pragnę, aby ten obraz czczono najpierw w kaplicy waszej i na całym świecie»” (Dz. 47). „Obiecuję, że dusza, która czcić będzie ten obraz, nie zginie” (Dz. 48).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

To był ogromny przełom dla s. Faustyny, ponieważ to, czego do tej pory doświadczała tylko jej dusza, miał zobaczyć świat. Wśród przełożonych i spowiedników nie znalazł się jednak nikt, kto by jej uwierzył. Za to coraz częściej przypinano jej łatkę histeryczki, dziwaczki, a nawet posądzano ją o chorobę psychiczną. Przerażona wielkością zadania, któremu sprostać nie potrafiła, zaczęła unikać wewnętrznych natchnień. Ale im bardziej uciekała, tym bardziej Jezus ją przynaglał: „Wiedz o tym, że jeżeli zaniedbasz sprawę malowania tego obrazu i całego dzieła miłosierdzia, odpowiesz za wielką liczbę dusz w dzień sądu” (Dz. 154).

Obraz pierwszy

Nakaz Pana Jezusa s. Faustyna spełniła dopiero w 1934 r. W Wilnie poznała ks. Michała Sopoćkę, który został jej spowiednikiem i który, jak sam później wspominał, wiedziony raczej ciekawością niż wiarą w prawdziwość objawień, postanowił jej pomóc. Namalowanie obrazu zaproponował Eugeniuszowi Kazimirowskiemu. Ksiądz Sopoćko pozował jako model, a s. Faustyna korygowała pracę malarza. I choć Kazimirowski był dobrym artystą (kunszt swój doskonalił pod okiem Leona Wyczółkowskiego, Teodora Axentowicza, a także u cenionych malarzy w Monachium i Paryżu), Faustyna nie była zadowolona z ukończonego dzieła. „Kto Cię wymaluje tak pięknym, jakim jesteś?” – żaliła się Jezusowi, płacząc w kaplicy, i wtedy na pocieszenie usłyszała: „Nie w piękności farby ani pędzla jest wielkość tego obrazu, ale w łasce Mojej” (Dz. 313).

Reklama

Po raz pierwszy obraz wystawiono na widok publiczny w 1935 r. podczas Triduum Paschalnego w Ostrej Bramie na wyraźne żądanie Pana Jezusa, które s. Faustyna usłyszała podczas wizji. W 1937 r. za pozwoleniem metropolity wileńskiego obraz został poświęcony i umieszczony w kościele św. Michała w Wilnie. W czasie II wojny światowej obrazki z wizerunkiem Jezusa Miłosiernego rozdawano w klasztorach, kościołach, wysyłano z paczkami do więzień i obozów koncentracyjnych, a także wszywano do czapek i pagonów w mundurach żołnierskich. W ten sposób powiększało się grono czcicieli Miłosierdzia Bożego. Gdy władze sowieckie zaczęły zamykać kościoły, obraz Kazimirowskiego przenoszono do różnych świątyń, aż ostatecznie trafił do wiejskiej parafii w Nowej Rudzie k. Grodna na Białorusi. Tam wisiał zapomniany przez kilkadziesiąt lat. Dopiero w 1986 r., gdy w Związku Radzieckim zaczęła się pierestrojka, płótno zostało potajemnie wywiezione do Wilna i umieszczone w kościele Świętego Ducha. Od 2005 r. wizerunek Jezusa Miłosiernego wisi w kościele Świętej Trójcy w Wilnie, gdzie powstało sanktuarium Miłosierdzia Bożego.

Obraz drugi

W czasie II wojny światowej do sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach zgłosił się mieszkający niedaleko klasztoru malarz, uczeń Jacka Malczewskiego – Adolf Hyła. Artysta chciał jako wotum dziękczynne za ocalenie bliskich z wojennej pożogi namalować obraz i ofiarować go do kaplicy klasztornej sióstr. Nie miał sprecyzowanego tematu dzieła, dlatego o. Józef Andrasz, który był w Krakowie kierownikiem duchowym s. Faustyny, zaproponował artyście namalowanie wizerunku Jezusa według jej opisu.

Pierwszy obraz został ukończony w 1943 r., jednak nie pasował rozmiarem do bocznego ołtarza. Dlatego siostry zamówiły u artysty drugie płótno i ono w kwietniu 1944 r. zostało umieszczone w kaplicy, dzięki czemu stało się najsłynniejszym wizerunkiem Bożego Miłosierdzia na świecie. Choć gdyby nie kard. Adam Stefan Sapieha, mogło być inaczej... W czasie gdy Hyła pracował nad kolejnym obrazem, przełożona generalna zgromadzenia zleciła tę samą pracę znanemu malarzowi Stanisławowi Batowskiemu i powstał dylemat, który z obrazów zawiesić w kaplicy, a że do Łagiewnik zawitał kard. Sapieha, poproszono go o podjęcie decyzji. „Jeśli obraz Hyły jest jako jego własne wotum – niech ten będzie w kaplicy” – rozstrzygnął hierarcha.

Reklama

W późniejszym czasie, pod wpływem korespondencji z ks. Sopoćką, artysta dokonał zmian w pierwotnej wersji obrazu. Tło, które wcześniej stanowił łagiewnicki pejzaż, zamalował ciemną farbą i nakreślił pod stopami Chrystusa jedynie delikatny zarys posadzki.

Obraz trzeci

Popularność obrazu Hyły rosła. Pojawiali się także nowi artyści, którzy malując Jezusa wedle słów s. Faustyny, robili to z coraz większą swobodą. Potęgowało to dystans do rozpowszechniania wizerunku opartego na objawieniach niepotwierdzonych przez Stolicę Apostolską. Episkopat Polski zalecił zachować w tej sprawie szczególną roztropność. W 1954 r. z inicjatywy ks. Sopoćki ogłoszono konkurs na nowy wizerunek Jezusa Miłosiernego, który nawiązywałby do objawienia zawartego w Piśmie Świętym. Konkurs wygrał Ludomir Sleńdziński i jego obraz został zatwierdzony do publicznego kultu. Ale zastrzeżenia do orędzia głoszonego przez s. Faustynę pogłębiły się do tego stopnia, że w 1959 r. wyszła Notyfikacja Stolicy Apostolskiej zabraniająca szerzenia kultu według form przez nią przekazanych. Dokument zalecał m.in. usunięcie z kościołów obrazów malowanych według jej wizji. Zakaz odwołano dopiero w 1978 r.

Dzisiaj orędzie Bożego Miłosierdzia głoszone przez św. Faustynę, którego widzialnym znakiem jest ten właśnie obraz, dociera wciąż do nowych miejsc i na najdalsze krańce świata.

Podziel się:

Oceń:

+11 0
2024-10-01 13:39

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Jezus prosił św. Siostrę Faustynę o ustanowienie Święta Bożego Miłosierdzia

Małgorzata Pabis

Jezus prosił o ustanowienie Święta Bożego Miłosierdzia, w pierwszą niedzielę po Wielkanocy - przypomina dr Ewa K. Czaczkowska. Biografka Świętej w rozmowie z KAI opowiedziała o realizacji zadania jakie św. Faustna otrzymała od Jezusa, a którym było przekazanie Kościołowi i światu orędzia Bożego Miłosierdzia. Wyjaśniła także jak duża była rola Jana Pawła II w rozpowszechnianiu się tego kultu.

Więcej ...

Rozpoczął się Festiwal Życia w Kokotku. Z Archidiecezji Wrocławskiej jest ok. 150 młodych

2025-07-08 22:37

mat. prasowy

W Kokotku rozpoczął się Festiwal Życia. Współorganizatorem wydarzenia jest także Archidiecezja Wrocławska oraz ks. Piotr Rozpędowski, diecezjalny duszpasterz młodzieży. Bierze w niej udział kilkaset młodych ludzi z całej Polski, w tym około 150 osób z Archidiecezji Wrocławskiej.

Więcej ...

Gorąco w Kokotku! B.R.O rozpalił scenę, ulewa nie zatopiła katolickiego Festiwalu Życia

2025-07-09 13:17

Grzegorz Szpak/mat. organizatorów

Ani deszcz, ani katastroficzne prognozy, ani mocno przesadzone obawy przed różnorakimi kataklizmami nie przeszkodziły we wtorek w świetnej zabawie uczestnikom Festiwalu Życia w Kokotku. Okazuje się, że ta impreza naprawdę może zmieniać życie.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Zmarł bp Władysław Bobowski

Kościół

Zmarł bp Władysław Bobowski

Watykan podjął decyzję ws. domniemanych objawień blisko...

Kościół

Watykan podjął decyzję ws. domniemanych objawień blisko...

Najmodniejsze firany gotowe 2025 – te wzory i tkaniny...

Wiadomości

Najmodniejsze firany gotowe 2025 – te wzory i tkaniny...

Zmiany kapłanów 2025 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2025 r.

Jest orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego ws. lekcji...

Wiadomości

Jest orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego ws. lekcji...

Rodzice mogą iść do sądu. Jak szkolne świadectwo bez...

Wiadomości

Rodzice mogą iść do sądu. Jak szkolne świadectwo bez...

Najwyższy pomnik Jana Pawła II na świecie zdewastowany

Kościół

Najwyższy pomnik Jana Pawła II na świecie zdewastowany

Watykan: zmiany w nuncjaturach, w tym w Warszawie

Kościół

Watykan: zmiany w nuncjaturach, w tym w Warszawie

Dziewczynka, która przebaczyła swemu zabójcy

Święci i błogosławieni

Dziewczynka, która przebaczyła swemu zabójcy