Historia słynącego łaskami obrazu Matki Bożej Piekoszowskiej sięga końca XVII w. Przepięknej urody wizerunek Maryi z Dzieciątkiem powstał w 1691 r., namalował go o. Krzysztof Latecki, nowicjusz Paulinów w Częstochowie.
Zapłakała krwawymi łzami
Początkowo znajdował się na plebani piekoszowskiej. W uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego 21 maja 1705 r. Maryja dała znak, na Jej wizerunku pojawiły się krwawe łzy. Opisał to zjawisko naoczny świadek Józef Tarło, kapitan Goszczyński. Tak rozpoczął się kult Matki Bożej Piekoszowskiej, który trwa do dziś. Obraz został przeniesiony do drewnianej świątyni, a po latach do nowej, murowanej. Do Piekoszowa zaczęły ściągać rzesze wiernych. Cuda i niezliczone łaski, jakie stały się udziałem wiernych odwiedzających kościół w Piekoszowie, zapisano w wydanej dawnej kronice z 1744 r. „Port bezpieczny. Maryja w piekoszowskim obrazie albo cuda obrazu piekoszowskiego”. Ale cuda, uzdrowienia i duchowe dary nie są historią, dzieją się również dziś. Obraz Matki Bożej znajdujący się w ołtarzu głównym koronował 8 września 1968 r. Prymas Tysiąclecia kard. Stefan Wyszyński w asyście biskupów, w obecności ok. 300 kapłanów. Świadkami tego wydarzenia było 70 tys. wiernych świeckich. Mimo upływu czasu kult nie słabnie, przyciągając młodszych i starszych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Od lat przez wstawiennictwo Maryi Piekoszowskiej pielgrzymi upraszają łaski dla siebie i bliskich, doznają ukojenia w bólu, zarówno fizycznym, jak i duchowym. W Roku Świętym również nawiedzają to miejsce.
Piekoszów w modlitwie o pokój
Reklama
– Chciałbym wrazić podziękowanie Księdzu Biskupowi za to że, nasze sanktuarium zaliczył do grona kościołów jubileuszowych. To wielkie wyróżnienie dla nas, dla naszej całej wspólnoty, być gospodarzem miejsca, do którego w tym wyjątkowym czasie pielgrzymują wierni, dziękując i wypraszając łaski przed obliczem Maryi Piekoszowskiej – mówi ks. kan. Zygmunt Kwieciński, proboszcz i kustosz sanktuarium. – Bardzo się cieszę, kiedy do naszego sanktuarium przychodzą osoby szukające odpoczynku od problemów tego świata, oddając Bogu swoje sprawy i trudności. Otaczamy ich duszpasterską troską, ponieważ najważniejsze, aby znaleźli tutaj duchową pociechę. Wierzymy, że Bóg przez ręce Maryi Matki Miłosierdzia leczy rany serca i uzdrawia. Zapraszam wszystkich mieszkańców naszej diecezji, aby w roku miłosierdzia odwiedzili Maryję Matkę Miłosierdzia, powierzając Jej swoje troski, zmartwienia, prośby i dziękczynienia za dobro, które w swoim życiu otrzymali – zaprasza ks. Kwieciński. Kiedy pytam o zaplanowane wydarzenia w roku jubileuszowym, wskazuje przede wszystkim na systematyczną pracę duszpasterską. Zaznacza, że prawdziwe owoce przynoszą „ciężka i wytrwała praca duszpasterska, bycie z wiernymi, modlitwa, Eucharystia, sakrament pokuty i pojednania”. Podkreśla, że bijącym sercem sanktuarium, otwartym dla każdego jest kaplica adoracji: – Zauważam, że dla wielu osób jest to miejsce indywidualnego, intymnego spotkania z Jezusem. Kaplica jest udostępniona wiernym od blisko 3 lat. Codziennie otwierana po porannej Mszy św. i jest dostępna dla wszystkich przez cały dzień aż do wieczornej Eucharystii. – Jesteśmy parafią, która jest włączona w tzw. Płaszcz Maryi, czyli jednym z miejsc w Polsce i na świecie, w których osoby wierzące modlą się o pokój na świecie. Jesteśmy taką małą gwiazdką w tym wieńcu kościołów, gdzie trwa nieustanna modlitwa o pokój – mówi z dumą. Jak twierdzi, wierni w ciągu ostatnich 3 lat przyzwyczaili się, że jest kaplica adoracji, ale także pokochali to miejsce. Ksiądz Kwieciński jest zdania, że ważne jest indywidualne spotkanie z Jezusem. – Ważne jest miejsce, w którym na mnie czeka Jezus. W tym miejscu panuje cisza i tylko słychać szept modlitw, próśb i dziękczynień osób, które przychodzą tutaj, by z Jezusem podzielić się swymi troskami, a On ich wysłuchuje – mówi.
Męski Różaniec w Roku Jubileuszowym
– 6 września o godz. 9.00 do sanktuarium przybędą mężczyźni z całej diecezji i innych rejonów, by wspólnie modlić się Różańcem. Będzie to wielkie modlitewne spotkanie, na które już zapraszam wszystkich wiernych z całej diecezji – mówi.
Kustosz zaprasza także wiernych na parafialno-dekanalne wydarzenia, które są organizowane w sanktuarium. – Ósmego dnia każdego miesiąca odbywa się czuwanie z Matką Miłosierdzia. Zapraszamy na nie parafian z sąsiednich dekanatów, aby czuwali po pół godziny przed Najświętszym Sakramentem. Po wieczornej Mszy św. następuje wystawienie Najświętszego Sakramentu. W czasie adoracji Jezusa Eucharystycznego wyczytywane są złożone na kartkach intencje, prośby i podziękowania wiernych. Następnie w modlitwie biorą udział członkowie wspólnot maryjnych. Modlitewne spotkanie kończy się o godz. 21, po błogosławieństwie Najświętszym Sakramentem i Apelu Jasnogórskim. – Ta forma modlitwy w parafii Piekoszów trwa nieprzerwanie od przeszło 30 lat, to nasza wyjątkowa tradycja – mówi z dumą Proboszcz.
Pielgrzymi u Matki Miłosierdzia
Reklama
– Od lat w sierpniu, w naszym sanktuarium gościmy pątników Kieleckiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę. Tutaj, w sanktuarium, uczestniczą oni w Eucharystii. Dzień wcześniej gościmy uczestników pielgrzymki sandomierskiej i ostrowieckiej, którzy również w sanktuarium przeżywają Mszę św. Cieszymy się, że w roku jubileuszowym w naszym sanktuarium znowu będziemy gościć pielgrzymów w zorganizowanych grupach, ale liczymy, że przybędą do nas także pielgrzymi indywidualni – mówi. Piekoszów ma dobre położenie, leży na trasie do Częstochowy, więc bardzo często pielgrzymi udający się na Jasną Górę zatrzymują się w sanktuarium Matki Bożej Miłosierdzia, by pomodlić się przed Jej wizerunkiem, a także zwiedzić to wyjątkowe miejsce. – Nasze sanktuarium leży blisko ważnych szlaków komunikacyjnych. Niedaleko od nas jest trasa Kraków-Warszawa, więc często się zdarza, że zarówno pielgrzymi indywidualni oraz ci w zorganizowanych grupach przyjeżdżają do nas, prosząc o możliwość wspólnej modlitwy czy sprawowania Eucharystii i przedstawienie historii tego miejsca. Chętnie ich przyjmujemy, starając się, aby czuli się jak w domu. Myślę, że nam się to udaje, bo zdarza się, że do nas wracają – mówi ks. Kwieciński.
Żywa wspólnota
– Piekoszów to sanktuarium, ale przede wszystkim Piekoszów to wspólnota parafian. Troszczymy się o pielgrzymów i chętnie ich gościmy, cieszymy się, że nawiedzają naszą świątynię. Odwiedzając parafię, mogą zauważyć, że tworzy ją żywa wspólnota – podkreśla Proboszcz. Wyjaśnia, że uczestnictwo wiernych w nabożeństwach, modlitwa i zaangażowanie są widocznym świadectwem, że piekoszowska parafia żyje. – O żywotności naszej wspólnoty świadczą również powołania do kapłaństwa i liczne wspólnoty – zauważa. 22 róże różańcowe, w tym dwie męskie, codziennie odmawiają Różaniec. Są dwie wspólnoty Domowego Kościoła, krąg biblijny, który prowadzi ks. Adrian Stępień. Mszę św. dla dzieci liturgię ubogacają dwie schole dziecięca i młodzieżowa. Jest też Rycerstwo Niepokalanej Dzieci, którym opiekują się siostry ze zgromadzenia Sióstr Szkolnych de Notre Dame. Opiekunem Rycerstwa dla dorosłych oraz duszpasterzem młodzieży jest ks. Marek Zawadzki. Proboszcz cieszy się również z obecności i zaangażowania wspólnoty Rycerzy św. Jana Pawła II, którzy włączają się w życie parafii.
Obecnie kościół przechodzi gruntowny remont instalacji elektrycznej, który potrwa do czerwca. Jednak, jak zapewnia Proboszcz, mimo niedogodności sanktuarium żyje, zaprasza i jest otwarte na każdego nawiedzającego, który chce zaczerpnąć Bożych łask w Jubileuszowym Roku.