Ksiądz Sebastian Picur, bo o nim mowa, dziś wikariusz parafii św. Stanisława Biskupa w Łańcucie, znany jest szerzej jako „Ksiądz z TikToka”. Miliony odsłon jego krótkich filmów pokazują, że Ewangelia ma swoje miejsce również w przestrzeni cyfrowej. – Jezus powiedział: „Idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody”. Dziś takim nowym kontynentem jest właśnie internet. Grzechem zaniedbania byłoby opuszczenie tej przestrzeni do ewangelizacji – zauważa kapłan. Nie ukrywa, że ta misja wiąże się z trudnościami. Brak anonimowości, hejt, prowokacje to codzienność. Ale są też konkretne, piękne owoce. – Ktoś po moich transmisjach live wrócił do Boga, ktoś inny zdecydował się na ślub kościelny, inni po latach idą do spowiedzi. Przyjeżdżają do mnie, bo wiedzą, że mogą zaufać. To daje ogromną radość i sens całej tej działalności w mediach społecznościowych.
Reklama
Choć bycie rozpoznawalnym w sieci czasem prowadzi do próśb o zdjęcia czy autografy, ks. Sebastian stara się traktować te spotkania jako okazję do ewangelizacji. – Młodzi muszą zobaczyć kapłana, który się uśmiecha, nie boi się żartu, potrafi przybić piątkę, ale też umie przyznać się do błędu. Autentyczność jest ważniejsza niż udawanie omnibusa – podkreśla. Na lekcjach religii, gdzie katechizuje w liceum, często rozdaje uczniom karteczki z możliwością zadania anonimowego pytania. – Jeśli nie znam odpowiedzi, mówię im wprost: „Wrócimy do tego za tydzień”. I to działa. Oni widzą, że ksiądz nie gra eksperta od wszystkiego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Swoją drogę w sieci ks. Picur nazywa dziełem Bożej Opatrzności. – To, co robię, oddaję Jezusowi i Matce Najświętszej. Zawierzam, omadlam, konsultuję też z przełożonymi. Widzę, że z roku na rok Pan Bóg prowadzi mnie dalej. A moim najlepszym menadżerem jest św. Józef. Owocem tego działania są m.in. książki.
Właśnie ukazała się jego publikacja o Carlu Acutisie, wydana nakładem wydawnictwa „Rafael”. Teraz kapłan pracuje nad kolejną – o spowiedzi świętej. Nieustannie wraca też do przesłania, które uważa za fundament swojej misji w pracy z młodzieżą: „Z Chrystusem zawsze masz nadzieję”. – Świat, a zwłaszcza młodzi ludzie, potrzebuje dziś właśnie tej nadziei – podsumowuje. – Nie abstrakcyjnych słów, ale żywego doświadczenia Pana Boga. To jest przesłanie, które Carlo zostawił nam wszystkim. I to jest plan na życie, którego warto się trzymać.