Reklama

Polska

Prymas Wyszyński nieznany

Prymas z bp.Bronisławem Dąbrowskim i ks. Alojzym Orszulikiem (na pierwszym planie) podczas wakacji na Bachledówce

Fotografie z archiwum Instytutu Prymasa Wyszyńskiego

Prymas z bp.Bronisławem Dąbrowskim i ks. Alojzym Orszulikiem (na pierwszym planie) podczas wakacji na Bachledówce

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podczas obiadu, jak zresztą podczas innych posiłków, obowiązywała zasada, że nie rozmawiamy o sprawach służbowych. Przy stole panowała swobodna atmosfera, nawet żartobliwa. Prymas chciał się na moment oderwać od przedpołudniowych rozmów i tematów. Poza tym nie prowadził życia towarzyskiego. Ani sam do nikogo nie wpadał na herbatkę, ani nikogo nie zapraszał. Nie było żadnych przyjęć. Nawet przy okazji takich wydarzeń jak pięćdziesięciolecie jego kapłaństwa siostry zaserwowały gościom zwykły obiad, tylko z przystawką i deserem. Pod tym względem Prymas był bardzo ascetyczny. Pilnował skromności posiłku, jadł niewiele. Kiedy wyjeżdżał do różnych parafii i diecezji, oczywiście każdy gospodarz chciał go podjąć jak najgodniej, ale Kardynał zachowywał do tych wszystkich obfitości wyraźny dystans. Kiedy był biskupem w Lublinie i wizytował parafie, gospodynie starały się dowiedzieć, jakim daniem mogłyby sprawić mu szczególną przyjemność. Raz nieopatrznie powiedział, że lubi placki ziemniaczane. Odtąd niemal za każdym razem podejmowano biskupa… plackami. Nie wiadomo, czym by się to skończyło - na szczęście został przeniesiony na stolicę prymasowską do Gniezna i Warszawy…

Reklama

W ostatnich latach życia jadł wręcz mało. I to wcale nie wynikało z kłopotów zdrowotnych czy zaleceń lekarzy. To właśnie była asceza, uzewnętrzniona duchowość. Wszystko, co było na stole, chętnie dzielił między domowników i gości, na przykład kroił torty, które - zwłaszcza w Wielkopolsce - podawano często, i to… na początku obiadu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Alkohol?

Prymas nie pił alkoholu. Raz podczas wspomnianego już obiadu na pięćdziesięciolecie kapłaństwa widziałem kilka kropel wina w jego kieliszku. To wszystko. Zdarzyło się też, że podczas pobytu w Watykanie został zaproszony przez Pawła VI na obiad. Przy stole Prymas podziękował za wino, co wzbudziło zdziwienie gospodarza. Cóż, odmówić wina - to dla Włochów niezrozumiałe. Sam papież szybko się odnalazł i zaproponował: „Forse un po di vodka, ne abbiamo?”, to znaczy: Może troszeczkę wódki, bo też mamy?

Ascetyczna postawa Kardynała dotyczyła też ubioru. W domu zawsze nosił czarną sutannę z pektorałem, czyli biskupim krzyżem na piersi. Żartował, że chodzi wtedy „na cywila”. Przez całe lata posługi biskupiej i prymasowskiej nosił palto z czasów wojny, które we Włocławku otrzymał od biskupa Michała Kozala - późniejszego męczennika Dachau i błogosławionego. Miał to palto także w czasie swojego uwięzienia. O ile pamiętam, w jego garderobie nie było żadnego garnituru. W wakacje chodził w czarnych spodniach, koszuli, w szarym sweterku, a także w starym, jasnym płaszczu z popeliny i furażarce. Widać ją na słynnych zdjęciach przy kaplicy na Bachledówce.

Tę samą furażarkę nosił podczas swoich ostatnich wakacji w Augustowie. Nie przywiązywał wagi do ubioru, ale dbał o jego czystość i schludność.

Reklama

Prymas jeździł zagranicznymi samochodami - skromnymi, ale dobrymi jak na polskie warunki. Auto było jego biurem. Spędzał w nim długie godziny, pracował, czytał, robił notatki. Przemieszczał się po całym kraju, a po podróży często od razu stawał do pracy, głosił homilie czy konferencje. Kardynał nie kupował samochodów. To były dary Polonii. Raz otrzymał citroena, ale auto miało zbyt ściętą sylwetkę, i postawny, noszący kapelusz Prymas musiałby siedzieć w nim pochylony. Innym razem z Stanów Zjednoczonych przysłano chryslera, ale Kardynał oddał samochód do Sekretariatu Episkopatu dla gości zagranicznych. Powiedział: „Tak luksusowym autem wstydziłbym się pojechać na naszą wieś”.

Moim zadaniem było dopilnować, aby na uroczystości czy wyjazdy zabrać mitrę, pastorał oraz księgi i paramenty liturgiczne. Raz zdarzyło się, że pojechaliśmy na konsekrację nowego kościoła w Klarysewie pod Warszawą i zapomniałem wziąć księgę pontyfikału. Cóż, byłem dopiero początkującym kapelanem, ale na szczęście prymasowski ceremoniarz, ksiądz prałat Jerzy Zalewski, miał pontyfikał kieszonkowy. Z tego miniaturowego wydania Prymas czytał z trudem, ale poświęcenie świątyni dokonało się w sposób ważny. Nawet mnie nie skarcił…

Ta sytuacja przypomniała mi jeszcze inne zdarzenie. Przez wszystkie lata spędzone u boku Prymasa raz spóźniłem się na poranną Mszę świętą w kaplicy domowej. Dyskretnie stanąłem przy ołtarzu. Po śniadaniu Prymas zwrócił się do mnie: „Bronku, zajrzyj do swojej teczki w pracowni”. W teczce leżał piękny szwajcarski budzik w czerwonym futerale.

Reklama

Zresztą do szat prymasowskich Kardynał też miał ludzki stosunek. Kiedyś jechaliśmy windą tuż przed ważną uroczystością w katedrze warszawskiej. Miałem popularną w tamtych czasach komżę non-iron, którą włożyłem do kieszeni sutanny. Taką komżę można było wyciągnąć na przykład z torby i od razu założyć. Prymas pyta: „Gdzie masz komżę?”
Wyjąłem z kieszeni. Spojrzał na mnie, potem wziął w ręce brzegi swojej purpurowej sutanny, uśmiechnął się i powiedział: „Widzisz, a tatuś musi…”

ZOBACZ KSIĄŻKĘ

Podziel się:

Oceń:

2016-05-05 13:51

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Prymas Polski: kard. Wyszyński był człowiekiem głębokiej wiary i nadziei

ARCHIWUM INSTYTUTU PRYMASA WYSZYŃSKIEGO

„Życie i posługa prymasa wypełnione były wielką ufnością pokładaną w Bogu. Niewątpliwie Sługa Boży kard. Stefan Wyszyński był człowiekiem głębokiej wiary i nadziei, a także zawierzenia Bogu przez Maryję” – powiedział podczas Mszy św. abp Wojciech Polak w 60. rocznicę uwięzienia Prymasa Tysiąclecia w Prudniku-Lesie. Zainaugurował też Prudnicki Rok Prymasowski.

Więcej ...

109 lat temu urodziła się Olga Maria Wojtyła – siostra przyszłego Papieża

2025-07-08 07:25

Vatican Media

109 lat temu urodziła się Olga Maria Wojtyła – siostra, przyszłego Papieża Jana Pawła II. Jednak Karol Wojtyla nigdy nie poznał swej starszej siostry. Olga Maria Wojtyła urodziła się i zmarła tego samego dnia – 7 lipca 1916 roku w Białej, obecnie części Bielska-Białej. Choć dziewczynka żyła zaledwie kilkanaście godzin, jej obecność na zawsze zapisała się w historii rodziny Wojtyłów.

Więcej ...

Brazylia/ W ataku nożownika w szkole zginął uczeń

2025-07-09 07:25

Adobe Stock

Uczeń szkoły podstawowej w miejscowości Estacao w stanie Rio Grande do Sul na południu Brazylii zmarł na skutek ran odniesionych we wtorkowym ataku 16-letniego nożownika.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Zmarł bp Władysław Bobowski

Kościół

Zmarł bp Władysław Bobowski

Zmiany kapłanów 2025 r.

Kościół

Zmiany kapłanów 2025 r.

Św. Jan z Dukli wzorem pokory i cierpliwości

Niedziela Świdnicka

Św. Jan z Dukli wzorem pokory i cierpliwości

Najmodniejsze firany gotowe 2025 – te wzory i tkaniny...

Wiadomości

Najmodniejsze firany gotowe 2025 – te wzory i tkaniny...

Jest orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego ws. lekcji...

Wiadomości

Jest orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego ws. lekcji...

Rodzice mogą iść do sądu. Jak szkolne świadectwo bez...

Wiadomości

Rodzice mogą iść do sądu. Jak szkolne świadectwo bez...

Najwyższy pomnik Jana Pawła II na świecie zdewastowany

Kościół

Najwyższy pomnik Jana Pawła II na świecie zdewastowany

Watykan: zmiany w nuncjaturach, w tym w Warszawie

Kościół

Watykan: zmiany w nuncjaturach, w tym w Warszawie

Dziewczynka, która przebaczyła swemu zabójcy

Święci i błogosławieni

Dziewczynka, która przebaczyła swemu zabójcy