Reklama

Wiara

#NiezbędnikWielkopostny/Droga Krzyżowa

Siedem słów Jezusa z krzyża - „Niewiasto, oto syn Twój; Synu, oto Matka twoja”

Karol Porwich/Niedziela

W każdy wtorek i piątek Wielkiego Postu we współpracy z Duszpasterstwem Powołań - siostrami honoratkami, zapraszamy do wyruszenia we wspólną Drogę Krzyżową. Zapraszamy do wielkiej modlity za osoby zagubione w życiu - módlmy się o prawdziwą Bożą radość.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

STACJA I

Jezus przyjmuje niesprawiedliwy wyrok

Oto ja syn Twój, oto ja córka Twoja… Tak często skazana, oceniona, osądzona. Czasem słusznie, czasem nie. Zawsze boli, dotyka, rani. Zawsze upokarza. Wypowiedziane słowa, które mają wydać, oskarżyć. Jezus milczy. On wie kim jest. On wie jaka jest prawda. Sam jest Prawdą, która zostaje odrzucona. Wie, że sam jest Życiem, Życiem które właśnie zostaje skazane na śmierć. Moje życie też bywa skazywane, bywa potępiane, bywa osądzane… Bywa odrzucane. Patrzę na Maryję. Oto Matka moja. Patrzę, bo Ona zna prawdę o mnie. Nigdy nie osądza. Zawsze ocala.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

STACJA II

Jezus przyjmuje krzyż

Uczeń: Nie rozumiem tego co się dzieje. Nie umiem sobie tego w żaden sposób wytłumaczyć. Nie wiem, co się wydarzy. Wydaje mi się zupełnie niemożliwe, żeby Cię zabili. Choć tego, co wydarzyło się do tej pory, też kompletnie się nie spodziewałem. Czy to, co do tej pory wycierpiałeś nie wystarczy? Jak trudno mi patrzeć na Ciebie, na nich... Nie wiem, ile jeszcze wytrzymam…

Matka: Być ciszą, aby zabrzmiał Jego głos; Być milczeniem, aby usłyszeć Słowo; Być wpatrzoną, aby czytać z ruchu warg; Być tak blisko, by usłyszeć szept. Bóg mówi. Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według Twego słowa. (Łk 1, 38)

STACJA III

Upadek

Oto ja syn Twój, oto ja córka Twoja… Chwieję się, potykam, upadam. Nie widzę końca tej drogi, po której już tak trudno mi iść. Wstaję chociaż wiem, że to nie jest mój ostatni upadek. Słabość, cierpienie, pokusy, grzech… To wszystko przyciska mnie do ziemi. Jezus też upadł. Wstał, bo wiedział dokąd idzie. Wstał, bo wiedział po co idzie. A szedł z miłości do mnie. Patrzę na Maryję. Oto Matka moja. Patrzę, bo Ona zna każdy mój upadek. Pomaga wstać i mówi „Spróbujmy jeszcze raz”.

STACJA IV

Jezus spotyka swoją Matkę

Aby powstać, najpierw trzeba upaść. Czasami bardzo nisko i bardzo boleśnie. Miarą upadku i jego siły jest pycha. Twoja i moja. Potykasz się o Jezusową moc i słowo, które rozbija twoje schematy, zabezpieczenia, zamknięcie; twoją pewność. Chrystus jednak został dany, abyś powstała. Pomoże ci w tym Maryja. Ta chwila na drodze krzyża to moment spotkania. Maryja – miłująca obecność – także teraz jest bardzo blisko swojego Syna. Całą sobą trwa przy Jezusie. Jej serce – przy Jego Sercu. Jej spojrzenie – w Jego spojrzeniu. Jakże wiele treści jest w tym spotkaniu bez słów. Ile tam cierpienia i bólu? Ile bezsilności i niezrozumienia? A ile miłości? Maryja jest kobietą, która kocha. Ta miłość nie pozwoli nam zatrzymać się w drodze.

Reklama

STACJA V

Szymon dźwiga krzyż Jezusa

Miało być jak zwykle. Zwykły dzień. Zwykłe obowiązki. Zwykły on. Szymon jednak tego dnia był świadkiem wydarzenia. I to wydarzenie zmieniło całkowicie jego życie. Oto Człowiek dźwigał krzyż. Zatrzymał się z ciekawości. Nawet nie wychylał się za bardzo. Może ktoś z tłumu pokazał mu Matkę Skazańca? Była tam. Wtedy go zawołali. Stawiał opór jak ja i ty. Tłumaczył nieporadnie, że to nie jego sprawa. Ma przecież swoje życie. A Jezus nawet nie podniósł oczu, aby nie zawstydzić Szymona ogromem swojego cierpienia. Czekał, aż poruszy się jego serce. Do głębi. Tak prawdziwie. Poszedł, choć przymuszony. Wbrew sobie. Z lękiem, że nie da rady, że nie dojdzie, że sobie nie poradzi, umrze po drodze. Była tam jednak Maryja. W Niej już w tej chwili Szymon stał się synem, jak Jezus, jak Jan. Jej modlitwa dała mu siłę. Jej obecność zabrała lęk.

STACJA VI

Weronika

Oto ja syn Twój, oto ja córka Twoja… Jak bardzo potrzebuję otarcia mojej twarzy. Jeszcze bardziej mojego serca. Otarcia tego co zranione, zbolałe, oplute, słabe. Potrzebuję dobrego, wrażliwego dotyku, który przyniesie ulgę. Kogoś kto z czułością weźmie w swoje dłonie to, co we mnie cierpiące. Już kawał drogi za mną. Nie wiem, ile przede mną. Potrzebuję pocieszenia, tak jak Jezus go potrzebował. Patrzę na Maryję. Oto Matka moja. Patrzę, bo nikt tak jak Ona nie potrafi delikatnie dotykać miejsc zranionych. Dotyka, by leczyć. Dotyka, bo kocha.

Reklama

STACJA VII

Jezus przyjmuje drugi upadek

Uczeń: Jezu, czy to już koniec? Czy już tutaj skończy się Twoje życie? Umrzesz umęczony na początku drogi? Nie wiem, czy chcę oglądać ciąg dalszy… Boję się podejść bliżej. Boję się cierpienia, bólu, poniżenia, śmierci. Gdybym Cię w ogóle nie znał, może byłoby łatwiej… mógłbym tłumaczyć, że to Twoje wybory, złe decyzje lub trudna rodzina doprowadziły do takiego stanu. A może cała ta droga…? Dociera do mnie… Może ja tak naprawdę nie znam Cię zbyt dobrze? Matka: Gdzie jest mój Syn? Ból i łzy przesłaniają obraz… Tylko na chwilę straciłam Go z oczu. Nie widzę Go. Nie wiem gdzie szukać? Co z Nim zrobili? Spuszczam wzrok. Jest. Z twarzą przy ziemi. Próbuję rozpoznać Jego rysy. Synu, czemuś mi to uczynił? Z bólem serca szukałam Ciebie. (Łk 2, 48)

STACJA VIII

Jezus pociesza płaczące kobiety

Stały i płakały. Bezradne wobec bólu i cierpienia tego Skazańca, który właśnie szedł ich drogą. Łzy, które płynęły z ich policzków, nie dotykały jednak ich serc. Taka gra pozorów. Łzy, które nie nawracają. Bezsilność, która nie prowokuje do zmian. Te kobiety były poprawne. W takiej sytuacji należało płakać. Ta poprawność jedna zatrzymała je w drodze do samych siebie. Wystarczyło to, co jest. Bez refleksji, bez niewygodnych pytań. Zaraz pójdą do domu i szybo zapomną o tym spotkaniu. Słowa Skazańca zatrą się w codziennej krzątaninie i troskach. Maryja stała i nie płakała. Serce, przeszyte mieczem milczało, przygniecione nadmiarem bólu. Każde słowo położone jak pieczęć na Jej sercu. Niezatarte. Ona, Matka dana nam z krzyża, może nauczyć nas wrażliwości. Wrażliwości na słowo, prawdę, obecność. Może uczynić nas dziećmi swego Serca.

Reklama

STACJA IX

Jezus przyjmuje trzeci upadek

Uczeń: Patrzę na kolejny Twój upadek. Mam wrażenie, że nie można już cierpieć więcej. Że to jest szczyt tego, co może znieść człowiek. No właśnie, człowiek. Widząc Cię takiego, nie potrafię nazywać Cię Bogiem. Panem. Przepraszam. To, co się teraz wydarza, odsłania małość mojej wiary. Jezu, co ja w Tobie widziałem? Jednak coraz mniej jest we mnie pytań, a coraz więcej trwania. Skoro doszliśmy już tutaj, zrobimy kolejny krok? Matka: Nie raz już o tym słyszałam. Kiedy wszyscy odwracali wzrok, Ty patrzyłeś prosto w oczy. Kiedy wszyscy podnosili kamień, Ty podnosiłeś człowieka. Kiedy wszyscy opłakiwali zmarłego, Ty wskrzeszałeś. Teraz, kiedy wszyscy widzą porażkę, cierpienie, śmierć, co Ty widzisz? On przejawia moc ramienia swego. (Łk 1, 51)

STACJA X

Jezus odarty z szat

Oto ja syn Twój, oto ja córka Twoja… Obnażenie tego co kruche, tego co intymne, co tak bardzo potrzebuje pozostać osłonięte i ukryte. Obnażone i wystawione na spojrzenia innych. Spojrzenia w których wcale nie ma miłości, a jedynie ciekawość, poniżenie, pogarda… Jezus i tego doświadczył, by dziś być ze mną właśnie w tych momentach. Stoi blisko i mówi „Rozumiem Twój ból”. Patrzę na Maryję. Oto Matka moja. Patrzę, bo Ona osłoni mnie swoim pięknem, osłoni swoją czystością. Przyodzieje w niewinność. Zakryje miłością.

STACJA XI

Jezus przybity do krzyża

Wszyscy stali i patrzyli. Jedni z bólem. Inni z nieukrywaną pogardą. Inni jeszcze obojętnym wzrokiem wbitym w ziemię, wsłuchiwali się w głuche odgłosy miaro-wych uderzeń młota. Każde uderzenie rozdzielały szydercze okrzyki rzymskich żołnierzy. Maryja też stała i patrzyła. Jej spojrzenie było samą miłością. I czystym cierpieniem. Swoją wrażliwością ochraniała Jezusowe dłonie. Delikatnością spojrzenia podtrzymywała stopy. Łagodziła ból skroni, ranionych nieustannie koroną z cierni. To spojrzenie ochraniało ofiarowywane życie, którego Nikt Mu nie zabierał. Sam je oddawał. Ręce, szeroko roztwarte na krzyżu, już na zawsze będą gotowe, aby przyjmować. Każdy Twój ból, każde zagubienie, każdy powrót… Maryja, odkąd została nam dana za Matkę, patrzy na każdego z nas tak, jak w chwili krzyża patrzyła na Jezusa. I jak Matka, wciąż czeka, aż powrócimy jak synowie.

Reklama

STACJA XII

Jezus umiera na krzyżu

Wydaje się, że koniec coraz bliżej. Wreszcie się skończy: niewyobrażalny ból, samotność, i to oddalenie od Ojca. Wzgórze Golgoty zaciągnęły się chmurami, jakby niebo miało spaść na ziemię, przygniecione ciężarem smutku. Pod krzyżem jest Matka. Zawsze obecna tam, gdzie Syn. Jest też Jan. Umiłowany uczeń. W ciszy słychać cichy szept Jezusa: KOBIETO, OTO TWÓJ SYN. NASTĘPNIE RZEKŁ DO UCZNIA: OTO TWOJA MATKA. I OD TEJ GODZINY, UCZEŃ PRZYJĄŁ JĄ DO SIEBIE. Potem zrobiło się już cicho. Słońce zgasło. Życie umarło.

STACJA XIII

Jezus zdjęty z krzyża

Uczeń: Całą tą drogę zarzucałem Cię pytaniami, wątpliwościami… Szukałem sensu. To prawda o mnie. Nie mam odpowiedzi na tak wiele pytań. Ciągle szukam. Teraz, kiedy patrzę na koniec Twego życia, ogarnia mnie dziwne milczenie. Teraz już tylko jestem. Dopiero teraz podchodzę blisko Ciebie. Dotykam Twego umęczonego Ciała, patrząc jak robi to Ona, Twoja Matka. Matka: Spływająca cicho łza. Przytulenie. Objęcie. Pocałunek. Daję to, co mam. I przyjmuję… Święte jest Jego imię. (Łk 1, 49)

STACJA XIV

Jezus ukryty w grobie

Uczeń: Ten rozdział został zamknięty. Odchodzę stąd. Chcę zostać sam. Nie wiem już komu mogę ufać… Nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. I nie wiem, co będzie dalej… Co będzie ze mną? Gdzie są pozostali uczniowie? Czy jestem skazany na lęk, osamotnienie, ciągłe uciekanie? Matka. Jest jeszcze Twoja… teraz też moja, Matka. Ona nie rozpacza. Tak, będę z Nią, bo tego chciałeś. Patrzy na mnie. W jej spojrzeniu nie ma śmierci. W Niej jesteś jakoś dziwnie obecny, żywy. Kiedy na Nią patrzę, znów zwracam się do Ciebie. Co Ona widzi? Ciekawe, czy gdy patrzy na mnie, też dostrzega jakąś cząstkę Ciebie… Podchodzę bliżej. Gdy biorę Ją pod rękę, słyszę jak powtarza pytanie: Jakże się to stanie? (Łk 1, 34)

Reklama

Rozważania pochodzą z ubiegłorocznych Dróg Krzyżowych ulicami polskich miast. Tegoroczne Drogi Krzyżowe sióstr honoratek i więcej informacji o inicjatywie #7roads: powolanie.honoratki.pl

Modlitwa o radość

Boże, dawco radości, spraw, abyśmy dostrzegali jak wiele jest powodów do wdzięczności Tobie. Niech nasze serca zostaną uzdrowione z wszelkiej obojętności i ślepoty wobec Twoich darów, których tak hojnie nam udzielasz. Daj nam dostrzec Twoją miłość, którą nam ukazujesz poprzez codzienność. Spraw, abyśmy coraz częściej Tobie z serca dziękowali za wszystko, co nas spotyka. Twórco radości! Daj nam radość serca, aby więcej było w nas uśmiechu niż smutku, więcej optymizmu, niż pesymizmu w naszym życiu. Niech radość z samego faktu bycia Twoim dzieckiem, przepełnia nasze serca i promieniuje w otoczeniu! Niech nasze serca śpiewają Tobie hymn uwielbienia za godne podziwu dzieło Odkupienia! Niech ten drogocenny dar Twojego Ducha obfituje w naszym życiu i otwiera nasze serca na miłość i pokój. Maryjo, Oblubienico Ducha świętego ucz nas otwierać się na Ducha Świętego i Jego dary, a następnie jak dzielić się nimi ze wszystkimi, których spotykamy. Amen.

Podziel się:

Oceń:

+45 0
2024-02-22 21:45

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Odpust Kalwaryjski i jubileusz 20-lecia poświęcenia Kalwarii Wąsoskiej

BIURO PRASOWE KURII METROPOLITALNEJ W CZĘSTOCHOWIE

Więcej ...

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Archiwum prywatne

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Więcej ...

Jasna Góra: zaproszenie na uroczystość Królowej Polski

2024-04-29 12:48

Karol Porwich/Niedziela

Na Maryję jako tę, która jest doskonale wolną, bo doskonale kochającą, wolną od grzechu wskazuje o. Samuel Pacholski. Przeor Jasnej Góry zaprasza na uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski 3 maja. Podkreśla, że Jasna Góra jest miejscem, które rodzi nas do wiary, daje nadzieję, uczy miłości, a o tym świadczą ścieżki wydeptane przez miliony pielgrzymów. Zachęca, by pozwolić się wprowadzać Maryi w przestrzeń, w której uczymy się ufać Bogu i „wierzymy, że w oparciu o tę ufność nie ma dla nas śmiertelnych zagrożeń, śmiertelnych zagrożeń dla naszej wolności”.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Bp Krzysztof Włodarczyk: szatan atakuje dziś fundamenty...

Kościół

Bp Krzysztof Włodarczyk: szatan atakuje dziś fundamenty...

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Każde cierpienie połączone z Chrystusowym krzyżem...

Wiara

Każde cierpienie połączone z Chrystusowym krzyżem...

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Legenda św. Jerzego

Święci i błogosławieni

Legenda św. Jerzego

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Niedziela Sosnowiecka

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...